-Czas czytania: 3 minuty-
Chyba na wstępie muszę to wyjaśnić, bo chcę abyś mnie dobrze zrozumiała. Kiedyś myślałam i oceniałam moje klientki obserwując zachowania, przyzwyczajenia, bałagan w domu podczas przeglądu szafy czy roztargnienie towarzyszące podczas naszych wspólnych zakupów czy warsztatów. Pewnego dnia jednak wydarzyła się niezwykła historia o której piszę w moich książkach, ale też opowiedziałam o niej w jednym nagraniu na moim kanale YouTube. Nauczyła mnie wrażliwości, otwartości i pokory. To była lekcja po której zrozumiałam, co ja mam w sobie (!!!) do zmiany i po co ja tu jestem. Zawsze chciałam pomagać, sprawiać, aby kobieta która się ze mną spotyka poczuła się lepiej, ale brakowało mi empatii, akceptacji i zrozumienia.
A jestem tu po to, abyś Ty lepiej się poczuła. Również po to, abyś zaczęła wierzyć w siebie i w to, że jesteś wyjątkowa. Ale również po to, aby sprawić, że ubieranie się i stylizowanie będzie fajne i przyjemne. Wiem doskonale jak kiepski strój potrafi ściągnąć nas w dół, odebrać pewność siebie. I widziałam już setki razy prostujące się plecy moich klientek i pojawiający się uśmiech na ich twarzach, gdy z radością patrzyły w lustro po wspólnych zakupach ze mną.
Pracuję jako Style Coach (osobista stylistka + life coach w jednym) i wiem, że nie bez powodu wybrałam właśnie ten zawód. Poszłam za sercem, za intuicją i odkryłam, że chcę być tą, która dmucha w skrzydła innych kobiet. Wiele razy widziałam, że jedynie odkrycie stylu, zmiana wizerunku, uzupełnienie szafy, diagnoza sylwetki pomaga i sprawia, że samoocena rośnie. Jednak często potrzebna jest też praca nad wnętrzem, pozbycie się wewnętrznego krytyka, ograniczających przekonań i niskiej samooceny dla pełni procesu i przemiany. Stąd ten wybór i zawód, który był dla mnie wielkim odkryciem i szczęściem.
Musisz też wiedzieć, że sama również przechodziłam taką zmianę, a z terapeuty wciąż korzystam i uważam, ze to najlepsza inwestycja w mój rozwój i moje zmiany, dzięki którym mogę i Tobie coraz więcej proponować.

Czas na przedstawienie 5 typów fatalnych (nie) klientek, a przekonań,
które wstrzymuję je przed zmianą, przeglądem szafy czy zmianą stylu.
1.Ja naprawdę jestem trudna, możesz nie dać rady
Często słyszę takie słowa od kobiet, które się do mnie zgłaszają. Szybko okazuje się, że słyszały to większość swojego życia. Jesteś trudna, inna, dziwna, etc…Po pewnym czasie takie słowa wpisują się w pamięć, blokują nas, obezwładniają i sprawiają, że ze strachu przed porażką rezygnują. Osobista stylistka, zmiana stylu, studia czy podróż do wymarzonego miejsca staje się niemożliwa ze strachu przed tym, że to nie może się udać. Boją się, że z nimi coś jest nie tak, więc z ich marzeniami i planami również. Okazuje się jednak, że ich chęć do zmian jest tak duża, że podczas naszego spotkania dzieją się cuda, odkrywają swój styl i widzą, że skoro to jest możliwe, to zaczynają sięgać po więcej.
2.Chcę Cię uprzedzić, że powiem Ci jeśli coś mi nie będzie pasować
Podczas ostatnich zakupów z Moniką usłyszałam te słowa. Byłam wdzięczna za taką gotowość i szczerość. Bo to oszczędza nasz czas i poszukiwania nie wiadomo czego. Taka świadomość jest na wagę złota, ale częściej jednak widzę inne reakcje. Lęk czy wstyd przed powiedzeniem, że coś jest nie tak lub też brak kompletnie własnego zdania. To również nie bierze się znikąd. Jeśli jako dzieci słyszałyśmy, że dzieci i ryby głosu nie mają, nie pozwalano nam wybierać nawet ubrania do szkoły, to jak mamy sobie ufać i wierzyć, że możemy podjąć jakąkolwiek decyzję i wiedzieć czego chcemy od życia?
Przeczytaj również: Czy ubranie może zmienić Twoje życie? Co na ten temat sądzi osobista stylistka

3.Nie mam stylu, musimy zacząć od zera, a mam już 45 lat
To kolejne przekonanie, że w pewnym wieku już coś nie wypada, już powinnam wiedzieć, etc. Tymczasem przecież mamy prawo do poszukiwań i nauki w swoim czasie. Kieruje nami wstyd i przekonanie, że w pewnym wieku powinnyśmy wiedzieć to i tamto, a najlepiej wszystko. Chcę jednak przypomnieć Ci, że nie ma lepszego czasu niż teraz na postawienie kroku o którym od dawna marzyłaś, bez względu na to ile masz lat. Mówię to jako Style Coach (osobista stylistka + trener rozwoju osobistego w jednym) i jako kobieta, która doskonale zna ten problem. Życie byłoby naprawdę nudne, gdyby nie perspektywa tego, że każdego dnia możemy uczyć się czegoś nowego i zaskakującego.
4.Mój mąż lubi sukienki i szpilki
Kobiety, które się do mnie zgłaszają czasem przychodzą z listą życzeń partnera czy męża. Mówią: mój mąż nie lubi kulotów albo mój chłopak lubi jak chodzę w sukienkach więc kupmy je. Szanuję, słucham i rozumiem je. Sama latami chodziłam w niewygodnych szpilkach i obcisłych sukienkach po to, aby podobać się innym. Kompletnie nie czułam, że mam w tej sprawie coś do powiedzenia. Dziś mój styl jest moim stylem, ale do tego punktu dochodziłam latami. Liczy się to, jak ja się czuję, bo nie przyszłam tu po to, aby spełniać oczekiwania innych. Każdy ma prawo żyć jak chce. Ty też. Dlatego pytam moje klientki – a Ty, co lubisz, czego chcesz?
Przeczytaj również: Otwierasz szafę i płaczesz? Zrozum dlaczego tak jest i zmień to – podpowiada stylistka

5. Boję się, że mnie skrytykujesz za to, jak wyglądam
Nie jestem sędzią, jestem po Twojej stronie i chcę Ci pomóc. Nie usłyszysz ode mnie słów krytyki, a otrzymasz wsparcie, zrozumienie i ciepło. Rozumiem w jakim punkcie życia jesteś. Najprawdopodobniej też tam byłam… po rozwodzie, wyrzucona z pracy, bez chęci do życia, bez pomysłu na siebie etc…Nie skrytykuję Cię, a podam Ci pomocną dłoń i pokażę co możesz zrobić, aby sobie pomóc.
Pamiętaj – proszenie o pomoc to nie wstyd, to prawdziwa odwaga.
Justyna Krawczyk
Style Coach