Jak zakochać się w bieganiu – 6 kroków

stylistka-warszawa

Udostępnij

Jeśli ja zaczęłam biegać, to każdy może. Jeśli ja pokochałam bieganie, to znaczy, że wszystko jest możliwe.

Mieszkam na wsi trzydzieści kilometrów od Warszawy. Mnóstwo tu lasów, pól, łąk, drzew i natury. Jest przestrzeń do biegania i do życia znacznie wolniej, z dala od zgiełku dużego miasta. Jednak zanim doceniłam to miejsce i zaczęłam biegać przez lasy podziwiając naturę, to upłynęło dużo czasu.

Zawsze byłam typem sportowca. Jako nastolatka byłam związana z zespołem tanecznym. Należałam do formacji jazzowej z którą zdobyliśmy Vice Mistrzostwa Polski oraz Mistrzostwa Świata w kategorii formacji jazzowych. Gdy odeszłam z zespołu zaczęły się moje pierwsze problemy z utrzymywaniem wagi. Wracałam do sportu, ale nigdy nie było to coś tak wspaniałego jak taniec, ani coś tak intensywnego, aby mogło utrzymać mnie w tak wysokiej i dobrej kondycji fizycznej.

Jednak dbanie o siebie, sport, aktywność fizyczna mocno we mnie drzemały. Pamiętam, gdy pracowałam i mieszkałam jeszcze w Warszawie, to potrafiłam korzystać z zajęć na siłowni podczas przerwy obiadowej. Zawsze znajdywałam czas na aerobik, zawody sportowe oraz wszelkiego rodzaju aktywność.

Gdy wyprowadziłam się z miasta, otworzyłam własną firmę i urodziła się moja córeczka, to wszystko się zmieniło. Budowanie własnej marki i praca pochłaniało mi mnóstwo czasu, a każdą wolną chwilę chciałam wykorzystywać na bycie z córeczką. Dojazdy na zajęcia mijały się z celem, ze względu na odległość i zmianę priorytetów. Wtedy zaczęłam myśleć o bieganiu.

Krok 1

Przyjmij do wiadomości, że nie zakochasz się w bieganiu przez pierwszy miesiąc

Nigdy nie zacznę biegać, to nie dla mnie, z całą pewnością tego nie polubię. Tak mówiłam i byłam święcie przekonana, że mam rację. Jednak pewnego dnia trafiłam na vlog biegacza, który powiedział właśnie takie słowa – załóż, że przez pierwszy miesiąc nie zakochasz się w bieganiu. Dlatego, że nie masz kondycji, wydaje Ci się to nudne i bez sensu. I właśnie tak mi się wydawało! Pierwsze wyjścia na trening były bardzo trudne. Nie miałam siły, a po dwóch kilometrach chciałam wracać do domu, wciąż się zatrzymywałam i generalnie miałam dosyć.

W głowie jednak miałam już te słowa, szukałam zalet i po prostu nie chciałam się poddać. Z czasem wypracowałam swoje tempo w którym biegało mi się najlepiej, zaczęłam słuchać ciekawych podcastów, gdy byłam zmęczona, to szłam, nie ścigałam się już z nikim, szukałam przyjemności w każdej upływającej chwili.

Wkrótce moja kondycja się poprawiła, poznałam tempo, które sprawia, że biegnie mi się przyjemnie, nowe odcinki podcastów tylko zachęcały do kolejnego wyjścia z domu, a wcześnie wstające słońce, zieleń i przyroda zachęcały mnie do tego, aby wyjść z domu. Tak już zostało i trwa niezmiennie do dziś.

Zaakceptuj więc wszystkie swoje negatywne myśli i umysł, który podpowiada Ci, że nie ma co, że to bez sensu się tak męczyć i idź biegać. Idź nawet jeśli bardzo Ci się nie chce, bo zanim wejdzie Ci to w nawyk, to minie trochę czasu. Ale uwierz mi, że po pewnym czasie zakochasz się w bieganiu i aktywności fizycznej tak jak ja. A jeśli chcesz przeczytać jakie dramatyczne były moje początki, to zobacz artykuł >>>Młoda kobieta zasnęła za kierownicą.

Krok 2

Zacznij tu, gdzie jesteś i z tym, co masz.

Nie czekaj na piękną pogodę, na wiosnę, czy na świetne ubranie, które teraz będziesz kompletować przez kolejne tygodnie. Zacznij teraz, z tym co masz!

Wyjmij z szafy spodnie sportowe lub legginsy, załóż bluzę, wygodne sportowe buty i wyjdź. Zacznij od zaraz, nie czekaj do jutra, bo jutro nie istnieje, jest tylko dzisiaj i właśnie teraz możesz podjąć tę decyzję. Decyzję, że chcesz o siebie dbać i przestaniesz szukać wymówek.

W międzyczasie zamów sobie buty do biegania, bo to jest naprawdę ważne. Nie muszą być drogie i modne, ważne, aby były wygodne i przeznaczone do biegania. Takie buty znajdziesz w sklepach sportowych typu Decathlon i naprawdę nie kosztują wiele. Druga ważna rzecz, to biustonosz sportowy bez którego trudno wyobrazić mi sobie jakąkolwiek aktywność fizyczną. Zadbaj o to szczególnie jeśli jesteś posiadaczką dużego biustu dla swojego komfortu oraz zdrowia. Jeśli bardzo zależy Ci na pięknych ubraniach również tych przeznaczonych do biegania, to ok, możesz je zakupić i pięknie wyglądać również wtedy, gdy biegniesz. Ale nie czekaj z bieganiem aż do momentu, gdy będziesz mieć wszystko, bo znów stracisz czas. Zacznij już dziś z tym, co masz. Teraz. Dla siebie, dla zdrowia, nie koniecznie myśląc o wynikach, maratonach i wyścigach. Mnie to nie pociąga, często wręcz frustruje, a stawianie na siebie i bieg we własnym tempie, dla zdrowia, dla przyjemności, daje ogrom satysfakcji. Szczególnie dziś kiedy wszyscy zmagamy się z dużym stresem na mnie działa wyjątkowo kojąco.

Zobacz jakie mam sposoby na to, aby nie zwariować i zachować równowagę >>>we wpisie blogowych tutaj.

Krok 3

Nie zapomnij o zdrowym i energetycznym śniadaniu

Szczególnie wtedy, gdy chcesz biegać rano. Dla mnie najlepsza pora na bieganie jest wtedy, gdy wstaje nowy dzień. Biegam zazwyczaj między godziną 6.00 a 8.00 rano. Uwielbiam w ten sposób zaczynać dzień, bo robię coś wspaniałego dla siebie już od samego rana, a w prezencie dostaję energię na cały dzień.

Ponieważ choruję na hipoglikemię reaktywną, to nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania. Przed treningiem biegowym jest to tym bardziej istotne. Muszę zjeść pożywne, nie za duże śniadanie i zapewnić sobie energię i stały poziom cukru we krwi. Nie jem mięsa, pieczywa, ani słodyczy, a mam więcej energii niż kiedykolwiek w swoim życiu. To za sprawą dobrze zbilansowanej diety i odkrycia produktów, które zapewniają mi siłę i moc.

Śniadanie u mnie zazwyczaj wygląda podobnie. Energię, tłuszcze, białko i witaminy znalazłam w kotlecikach z fasoli oraz w warzywach. Zjadam ich przynajmniej 4 i czekam aż je strawię około 40 minut, a potem biegnę. Przepis na te wyjątkowe kotleciki mocy oraz wiele innych zdrowych i pysznych pomysłów, znajdziesz w moim ebooku „Zacznij dzień, zdrowo i stylowo„, który stał się inspiracją do zmian dla wielu kobiet.

Zdjęcia: Ania Fauzer

Krok 4

Biegać możesz wszędzie, nawet na wakacjach

Sport, aktywność fizyczna z czasem znów stała się moim style życia. Bo nie chodzi tu o chwilową zmianę, dietę odchudzającą czy sport dla chwilowego efektu, bo przyszło lato i chcę dobrze wyglądać w bikini. Te wszystkie historie mam za sobą i uwierz mi, że zmęczyły mnie koszmarnie. Odchudzanie, diety, efekt jojo, stres przed wyjazdem na wakacje i rozebranie się do kostiumu. Znam to bardzo dobrze.

Dlatego Kochana warto nastawić się na zmiany krok po kroku, nie oczekiwać nie wiadomo czego już po pierwszym tygodniu. Po prostu nie spodziewaj się żadnych efektów przez pierwsze dni, a nawet tygodnie, ale nie odpuszczaj tylko realizuj swój plan na zmianę STYLU ŻYCIA, a nie chwilową formę czy dietę. Daj sobie czas i ciesz się zmianami bez presji i nacisków.

Z czasem zaczęłam biegać nawet podczas wakacji. Organizm uzależnił się od aktywności fizycznej i podrywał mnie do działania nawet wtedy, gdy w głowie odzywały się stare schematy typu – przecież jestem na wakacjach, czas na lenistwo i jedzenie tyle, ile chce i co chcę. No nie. Już nie.

Plus znowu jest taki, że nie musisz szukać siłowni czy miejsca do ćwiczeń. Zabierasz jedynie buty i strój sportowy i możesz biegać, gdzie tylko chcesz. I nie przywieziesz dodatkowych kilogramów nawet po wakacjach.

Ja biegałam podczas wakacji nawet wtedy, gdy ruszyliśmy w podróż z namiotem dachowym samochodowym, śpiąc „na dziko” i myjąc się w strumyku. O tych przygodach możesz przeczytać w artykule >>>Subiektywnie o namiocie samochodowym dachowym

Krok 5

Wykorzystaj ten czas podwójnie

Gdy biegam, to uwielbiam słuchać mądrych ludzi, ciekawych podcastów czy inspirujących wykładów. Zdarza się, że słucham samej siebie, bo nie miałam wcześniej czasu na to, aby przesłuchać to, o czym mówiłam podczas swoich audycji „Poniedziałkowy kopniak w dobrym stylu”. I Ty możesz subskrybować mój kanał na Youtube TUTAJ i słuchać mnie podczas biegania.

Osobiście uwielbiam słuchać Eweliny Stępnickiej, Sylwii Kocoń czy Klubu 555. Wykorzystuję ten czas podwójnie. Biegnę, dbam o siebie, nasycam się przyrodą i słucham wartościowych treści.

Bardzo często jest tak, że właśnie podczas biegania rodzą mi się w głowie nowe pomysły. Tytuły nowych książek, pomysły na nowe kursy online czy na nowe artykuły na blogu. Książka „Jak Być Szczęśliwą Kobietą – 15 kroków” również powstawała napędzana energią sportu. Jeszcze wtedy nie biegałam, ale ćwiczyłam w domu korzystając z treningów dostępnych w sieci.

Ważne jest również to, abyś ściągnęłam na telefon aplikację, dzięki której będziesz wiedziała jak długo biegłaś. Polecam Ci Runkeeper, darmową aplikację która jest wystarczająca dla biegacza amatora takiego jak ja.

Krok 6

Sport – lekiem na całe zło

I ja miewam spadki nastroju i turbulencje życiowe. W mojej historii i szukaniu odpowiedzi na pytanie Jak Być Szczęśliwą Kobietą istnieją również problemy i gorsze dni. I właśnie w takich momentach wiem, że choćbym chciała się poddać i rzucić wszystko, to nie wolno mi tego zrobić. To znaczy wolno, ale głęboko wiem, że wcale tego nie chcę.

To właśnie wtedy sport jest dla mnie zbawienny. W takich momentach zakładam buty i biegnę przed siebie. Uruchamiam produkcję endorfin, która jest mi w życiu tak bardzo potrzebna.

Na swojej mapie marzeń planując kolejny rok, zaplanowałam zmiany również w tym obszarze i tak bardzo cieszę się, że udaje mi się być konsekwentną, bo to zmienia więcej  niż kiedykolwiek mogło mi się wydawać.

Jak stawiać cele, aby utrzymać równowagę w życiu przeczytasz w artykule >>>Jak stworzyć mapę i wyznaczyć cele na nowych rok.

Trzymam kciuki za Twoje zmiany. Tak naprawdę wszystkie podpowiedzi możesz wykorzystać nie tylko do tego, aby zacząć biegać. Te punkty sprawdzą się bez względu na to jaką aktywność fizyczną wybierzesz. Ważna jest zmiana w głowie – to nie ma być rygor i cierpienie, to ma być przyjemność i stawianie na siebie i swoje zdrowie dla siebie. Dbanie o siebie jest ważne – bo Ty jesteś ważna.

Powodzenia!

Justyna Krawczyk

Style Coach

Zapisz się do Newsletter'a

Bądź na bieżąco

Przeczytaj więcej

Nazywam się Justyna Krawczyk. Jestem właścicielką i założycielką firmy Jak Być Szczęśliwą Kobietą, licencjonowaną Style Coach™ (Osobista Stylistka i Life Coach w jednym).

POZNAJ KURS

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTER'A

Shopping Cart
Przewiń do góry

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.